Bajka o zamku, księżniczce i czeskiej klątwie.
Sobótka i chodnik chwały. Jeszcze nie naszej. |
Na chama. Pod sklepem. |
Dopiero się uczy, dlatego tak wolno... |
Nawet o tym nie myśl... |
Kościół Pokoju. Szacun. |
Pan Czesław, Pan Marcin, Pan Michał i aeroplan. |
Jak zimą nie ćwiczysz, to wiosną daleko nie zajedziesz. |
Jest ok, jest bardzo ok. |
Nektar bogów. |
Ripit. W drodze do Nachodu. |
Nocleg na glebie. Dopiero rano się okazało, że do drugiej szopy można wchodzić na legalu. |
Pardubice. |
Pardubicki hrad. |
Pejzaż. Nie siadać. Świeżo malowane. |
Nocleg mistrz. Na dechach, pod altanką, w centrum wsi, 2m od jeziora. |
No i nareszcie nie pada. |
Kutna Hora, kaplica czaszek. |
Ostatni seans: Pociągi pod specjalnym nadzorem. |
Zagadka. Piszczy i po nim poznasz, że jesteś pod zamkiem. |
W lesie, wśród dzikich zwierząt. |
Bar. Nic więcej jak kiełbasa i hranolki. I mistrz świata w gotowaniu. |
Zakaz vstupu. No sorry, gdzieś spać musimy. |
Spotkanie: handlarz koni. Swoich ma 9 sztuk. |
Najlepiej. Po pijaku, lewą stroną. |
Roudnice nad Łabą. I ścieżka do Morza Północnego. |
Rozbijając namiot pod lasem, pamiętaj o tym, że w nocy zwierzęta mogą ciągnąć namiot za sznurki... |
Tęcza. Klub sportowy. |
Higiena jamy ustnej na wyjeździe. Oczywiście, że pod ratuszem. |
Czescy piwosze zgodnie donoszą: najlepsze piwo warzy Łopuch w Bednarach. |
Karkonosze. |
Trzy godziny przed czasem, czyli koniec czeskiej klątwy. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz