wtorek, 23 grudnia 2014

Mikołaju, Mikołaju, co Ty robisz w naszym kraju?


Grizzly man, czyli Ilya w podróży.



Ilya Nizzaev ma 25 lat i nie lada doświadczenie w podróżowaniu. Trawersował już samotnie ogromną Rosję i egzotyczny Nepal. Z wypożyczonego motocykla Royal Enfield, uchodzącego za legendę światowej motoryzacji, przez dwa miesiące poznawał Indie, przemierzywszy łącznie kilka tysięcy kilometrów po jej trudnych drogach. 
Przed miesiącem, pierwszy raz jednak w życiu zapakował sakwy, zapiął je do rowerowego bagażnika i ruszył w podróż przez Europę. Młody Rosjanin, pedałujący od miesiąca na Zachód, to kolejny "twardy zawodnik", który 18 grudnia mijającego roku odwiedził Łowicz. Ilya wychował się w położonym nad Jenisejem Krasnojarsku, stanowiącym geograficzny środek przeogromnej Rosji. Tam znajduje się jego rodzinny dom, tam mieszka jego familia. Stamtąd też przed paroma laty trafił do Sankt Petersburga. Ukończywszy kurs technologii mleczarstwa sojowego, ale nie mogąc znaleźć pracy w zawodzie, postanowił ruszyć w podróż. Jego celem stała się odległa Afryka.
Każdego dnia dystans się jednak zmniejsza. Za nim 1400 km, przed nim niespełna 5 tysięcy. Jego droga prowadzi przez republiki bałtyckie, Polskę, Niemcy, Niderlandy i Paryż. We Francji Ilya zamierza wskoczyć na właściwe tory i ruszyć szlakiem słynnego rajdu samochodowego do położonego w Senegalu Dakaru. Czas swojej podróży Rosjanin szacuje na ok 6 miesięcy. Dziennie pokonuje ok 50-60 km. Jego domem w tym czasie są domy przyjaznych mu rowerzystów, lub innych podróżników komunikujących się w internetowej sieci społecznościowej. Dzięki ich gościnie, nie musi wyjątkowo wczesnym teraz wieczorem szukać miejsca na biwak. Może dzięki nim także odpocząć, wygrzać się w ciepłym pokoju, poznać różne narody i lokalne zwyczaje. 

Po nocy spędzonej w naszym domu, Ilya skierował się do Łęczycy, gdzie gościny udzieliła mu jedna z tamtejszych parafii. Zapytany o to co w zimowej podróży przeszkadza mu najbardziej, odpowiedział przewrotnie: stale spadający kurs rubla. Kiedy ruszał, na swoim koncie miał dużo więcej pieniędzy niż obecnie. Choć w trasie nie wydaje dużo, nawet baton kosztuje go dziś fortunę.

Wyprawę Rosjanina śledzić można w internecie na stronie: nizzaev.livejournal.com.

Merry szmery bajery Christmas z Warszawskiej!