LEKTURA OBOWIĄZKOWA
W najnowszym, majowym magazynie
znaleźć można mój tekst o czterodniówce w Bieszczadach. Jeśli ktoś miałby ochotę popedałować przez Połoniny, może sobie zawczasu, jeszcze w ciepłych kapciach i przy szkalnce mleka poczytać o moich tamtejszych trasach. Może komuś wpadnie dzięki temu jakiś nowy pomysł. Bieszczady bowiem, to jakby nie mówić, nadal miejsce magiczne, gdzie nie tylko genialną, nieskażoną przyrodę ale i wyjątkowych ludzi spotkać można dosłownie za zakrętem... Jak dla mnie, jest to wystarczający powód by na południe wracać jeszcze nie jeden raz.
Zapraszam do lektury.